90-letnia białostoczanka odebrała dzwoniący telefon i w słuchawce usłyszała „babciu, miałem wypadek”. Z rozmowy wynikało, że dzwoni do niej wnuk, który potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 40 000 złotych na kaucję.
Seniorka wierząc, że dzwoni do niej jej wnuk, powiedziała, że ma jedynie kilkanaście tysięcy złotych. Oszust zaczął wówczas wypytywać ją o posiadane w domu kosztowności. Gdy kobieta zaprzeczyła, oszust powiedział, że jeszcze zadzwoni. Po zakończonej rozmowie 90-latka skontaktowała się ze swoją córką, która zaprzeczyła informacjom o wypadku.
Taką samą historię usłyszała druga 90-letnia mieszkanka powiatu. Również ona usłyszała w słuchawce męski głos, który powiedział „babciu, spowodowałem wypadek”. Seniorka była przekonana, że rozmawia z wnukiem, który potrącił kobietę i potrzebuje pieniędzy, żeby uniknąć aresztu.
Dzwoniący oszust polecił jej zebrać wszystkie posiadane w domu oszczędności. Powiedział, że po pieniądze wkrótce przyjdzie policjant. Kobieta wierząc w opowiadaną historię spakowała 6500 złotych i czekała na przekazanie. Gdy nabrała podejrzeń, skontaktowała się z członkami rodziny, którzy uświadomili ją, że była to próba oszustwa.
Na szczęście obie zadzwoniły do bliskich upewniając się, że opowiadane historie są nieprawdziwe. Nie straciły pieniędzy.
KWP w Białymstoku
czwartek, 16 maja 2024
czwartek, 16 maja 2024
Złodzieje opanowali bazę Pesel i obdzwaniają staruszków?
I tak powinno byc ,telefon do kogokolwiek i sprawa wchodzi na inne tory.
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone